Wyznacz-trase.pl

Wypadek, awaria na autostradzie lub drodze ekspresowej - co robić?

Wkrótce święta. Zanim Polacy zasiądą do wigilijnej kolacji, wielu z nich wyruszy samochodem w daleka drogę. Podczas podróży z Gdańska do Krakowa, Wrocławia, Poznania lub Zakopanego, będą pewnie korzystać z autostrad i dróg ekspresowych. A tu nie jest trudno o wypadek, stłuczkę lub karambol. Jak się zachować? Kiedy wezwać pomoc drogową?

W Polsce powstaje coraz więcej autostrad i dróg ekspresowych, a Polacy tym częściej i chętniej z nich korzystają. Problem w tym, że tak samo jak na zwykłej gminnej szosie, tak i na S5, czy A4 równie często może dojść do wypadku, stłuczki, kraksy lub po prostu awarii samochodu. Z tą różnicą, że po kolizji na lokalnej drodze, kierowcy zjadą na pobocze i będą czekać na przyjazd policji oraz profesjonalnej pomocy drogowej. Pewnie byliby zdenerwowani, ale kolejnych powodów do zmartwień nie przysparzał by im duży ruch na trasie. A tak właśnie jest na autostradzie i drodze ekspresowej. Co więc zrobić, aby nie popaść w większe tarapaty?



Żeby podróży autostradą lub drogą ekspresową nie zakończyć na lawecie, warto przestrzegać kilku zasad na temat bezpieczeństwa.

Maksymalna prędkość na drogach
Żeby nie doszło do wypadku, kierowcy poruszający się autostradą lub drogą ekspresową powinni po pierwsze przestrzegać ograniczenia prędkości. Co wcale nie jest takie oczywiste. Nie tylko dlatego, że wielu zmotoryzowanych ma ciężką nogę i dusi pedał gazu ile tylko może. Okazuje się, że niektórzy kierowcy nawet nie wiedzą z jaką prędkością powinny poruszać się na przykład samochody osobowe w terenie niezabudowanym lub ciężarówki po autostradach.

Maksymalna dopuszczalna prędkość dla motocykli i samochodów osobowych o masie całkowitej do 3,5 tony:


Warto pamiętać, że na trasach obowiązuje też minimalna prędkość. Na przykład na drogach ekspresowych wynosi ona 40 km/h. Nie oznacza to jednak, że kierowcy mogą po prostu jechać tyle ile chcą, czyli mając na liczniku od 40 do 140 km/h. Prędkość powinni dostosować m.in. do warunków panujących na trasie. Nie mogą też bez ważnego powodu spowalniać prędkości jazdy innych kierowców.

Maksymalna dopuszczalna prędkość dla autobusów, TIR-ów, ciężarówek i ciągników siodłowych wynosi:



Ciężarówki mogą poruszać się po autostradzie i drodze ekspresowej z maksymalną prędkością 80 km/h.



Jak poruszać się po autostradzie?
Żeby nie doszło do wypadku, kierowcy poruszający się autostradą lub drogą ekspresową powinni przestrzegać zasad:



Piesi na autostradzie
Na autostradach i drogach ekspresowych, a także na obwodnicach większych miast obowiązuje kategoryczny zakaz zatrzymywania się. Postój należy zaplanować w MOP, czyli miejscach obsługi podróżnych. Są to oświetlone parkingi z toaletami, na których mogą znajdować się bary i stacje paliw. MOP-y są własnością Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Ludzka noga nie powinna właściwie stanąć na autostradzie lub drodze ekspresowej. Nie powinno tu być autostopowiczów. A jeśli już jakiś się pojawi, to kierowca nie ma prawa się zatrzymać, aby go podwieźć.

Gdy już niestety zdarzy się, że piesi będą musieli poruszać się po drodze ekspresowej lub autostradzie, powinni szczególnie zadbać o swoje bezpieczeństwo. Przecież samochody pędzą tu z prędkością nawet 140 km/h. Lepiej więc nie ryzykować przechodzenia lub przebiegania na drugą stronę drogi.

Tylko w wyjątkowych sytuacjach pojazdy mogą zatrzymać się na autostradach lub drogach ekspresowych - są to m.in. awaria samochodu, wypadek, kolizja, karambol, a także powstałe z ich przyczyny blokady pasów ruchu.



Kolizja lub wypadek na autostradzie
Gdy na autostradzie dojdzie do kolizji, a uszkodzony samochód nadaje się do jazdy, trzeba go natychmiast usunąć z pasa ruchu. Bywa też, że po stłuczce auto zostaje unieruchomione. Wówczas należy w miarę możliwości zatrzymać je jak najbliżej krawędzi szosy (na pasie awaryjnym), zgasić silnik i włączyć światła awaryjne. Na autostradzie lub drodze ekspresowej należy ustawić trójkąt odblaskowy 100 m za pojazdem. Zachowanie takiej odległości jest konieczne, aby inni kierowcy mogli w porę dostrzec miejsce kolizji i zachować większą ostrożność.



Trójkąt odblaskowy trzeba ustawić około 100 m za uszkodzonym pojazdem Taka zasada obowiązuje na drogach ekspresowych i autostradach. Na innych trasach wystarczy mniejsza odległość od auta.

Poza obszarem zabudowanym trójkąt ostrzegawczy należy umieścić w odległości 30 - 50 m od uszkodzonego pojazdu. Zaś w terenie zabudowanym trójkąt powinien być ustawiony tuż za samochodem albo na nim, ale na wysokości nie większej niż 1 m.



Wzywanie pomocy na autostradzie lub ekspresówce
Od razu po kolizji lub wypadku trzeba upewnić się, czy ktoś nie jest ranny. Następnie wezwać pogotowie, policję lub zadzwonić na numer 112. Gdy nie mamy przy sobie telefonu komórkowego lub aparat się rozładował albo sieć jest poza zasięgiem, nie musimy liczyć tylko na dobre serce innych zmotoryzowanych. Przy drogach szybkiego ruchu znajdują się telefony. Przykładowo wzdłuż całej autostrady A2 zamontowane są tzw. kolumny alarmowe. W takich pomarańczowych budkach wystarczy wcisnąć czerwony guzik. System sam zlokalizuje miejsce zdarzenia i wyśle odpowiednie służby.

Niezależnie od tego, czy kierowca lub pasażerowie mogą sami wezwać pomoc lub muszą skorzystać z kolumny bezpieczeństwa, powinni wysiąść z samochodu, założyć kamizelki odblaskowe i zejść z drogi. Na pomoc muszą oczekiwać za barierkami. A jeśli idą w kierunku kolumny alarmowej, to mogą poruszać się tylko poboczem (najlepiej odgrodzonym od jezdni).



Piesi, którzy z powodu stłuczki lub awarii samochodu, czekają na pomoc przy drodze szybkiego ruchu, powinni mieć na sobie kamizelki odblaskowe.



Pierwsza pomoc przy dużym ruchu
Gdy podczas podróży autostradą lub drogą ekspresową braliśmy udział w wypadku, tuż po zdarzeniu powinniśmy zatrzymać się, tak aby nie ryzykować dalszych stłuczek. Musimy zgasić silnik, sprawdzić jak czują się pasażerowie oraz osoby, które jechały drugim autem. Jeżeli są nieprzytomni, wyjmijmy kluczyki ze stacyjki, wezwijmy pomoc oraz postarajmy się udzielić im pierwszej pomocy. Mamy obowiązek przynajmniej próbować przywrócić oddech i krążenie oraz zatamować krwawienie.



W samochodzie warto mieć dobrze wyposażoną apteczkę. Będziemy mogli z niej skorzystać podczas wypadku lub stłuczki.

A gdy tylko byliśmy świadkiem wypadku, nie liczmy na to, że ktoś inny zadzwoni na 112. Sami możemy to zrobić. Lepiej, aby operator linii alarmowej odebrał kilka telefonów w tej samej sprawie, niż aby nie otrzymał żadnego.



Korytarz życia
Na autostradach i drogach ekspresowych nawet najmniejsza stłuczka może spowodować duże utrudnienie w ruchu. Gdy dojdzie do wypadku, korek ciągnie się kilometrami. Wtedy najlepszą rzeczą, jaką mogą zrobić kierowcy, to utworzyć korytarz życia. Umożliwia on szybki przejazd służb ratunkowych. Jak powstaje korytarz życia? To proste.

Na dwupasmówce kierowcy stojący na prawym pasie zjeżdżają jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Mogą również zająć pas awaryjny. Jednocześnie kierowcy, którzy znajdują się na lewym pasie powinni zjechać jak najbliżej jego lewego brzegu. Oni również mogą w razie potrzeby zjechać z drogi, zajmując pas zieleni rozdzielający dwie strony autostrady.

Korytarz powinien być na tyle szeroki, aby bez przeszkód mogły nim przejechać karetka, radiowóz i wóz straży pożarnej.



Po wypadku na drodze ekspresowej i autostradzie szybko powstają korki. Wówczas kierowcy powinni utworzyć korytarz życia.

W Polsce utworzenie korytarza życia nie jest usankcjonowanie prawnie. Co innego w innych krajach Europy, gdzie za utrudnienie przejazdu karetki można dostać słony mandat. Przykładowo w Niemczech za nie pozostawienie miejsca na przejazd karetki kierowcy mogą zapłacić około 700 euro, a za jazdę korytarzem życia - ponad 3 tys. euro. To zapewne bardzo dyscyplinuje kierowców.

Takie rozwiązanie przydałoby się też w Polsce. Bo gdy jedni zmotoryzowani tworzą na autostradzie i drodze ekspresowej korytarz życia, inni korzystają z niego, aby szybko ominąć korki. I dopiero za takimi “mistrzami” kierownicy jedzie karetka lub wóz straży pożarnej. Ratownicy oraz druhowie, którzy m.in. wyciągają ofiary zakleszczone w samochodach, docierają do rannych z opóźnieniem. A gdy chodzi o ludzkie życie, każda minuta jest na wagę złota. O tym jak jest to ważne, można się przekonać oglądając filmy z akcji strażaków na przykład na autostradzie A4 lub pogotowia na drodze ekspresowej S5.



Awaria na autostradzie lub ekspresówce
Również podczas awarii na autostradzie lub drodze ekspresowej trzeba zachować jak największą ostrożność. Gdy zauważymy, że usterka jest na tyle duża, że nie dotrzemy na najbliższy parking, zatrzymajmy się na poboczu. Włączmy światła awaryjne, ubierzmy kamizelkę odblaskową oraz ustawmy trójkąt bezpieczeństwa w odległości 100 m za pojazdem. Nawet nie myślmy o tym, że sami będziemy holować auto przy pomocy linki i drugiego samochodu osobowego. Za takie pomysły grozi 200 zł mandatu. Lepiej wezwać pomoc drogową. Poza tym profesjonalny holownik jest wyposażony w zabudowę hydrauliczną, sterowaną pilotem. Dzięki temu operator może z dowolnego miejsca na drodze kontrolować wciąganie samochodu oraz szybko skorygować nieprawidłowości. W ten sposób zapobiegnie dodatkowym uszkodzeniom.



Po awarii samochodu na drodze ekspresowej S5 kierowca musi skontaktować się z pomocą drogową. Uszkodzone auto powinno zostać przetransportowane na lawecie.

Pracownicy pomocy drogowej mają na co dzień sporo pracy. Nie oszukujmy się. To jest robota 24h, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Nie mają świąt, wolnych weekendów. Tak samo będzie podczas najbliższego Bożego Narodzenia. Gdy Polacy wyruszą na drogi, oni będą w gotowości. Tak samo jak ratownicy medyczni, strażacy i policjanci.